W tym wypadku, jako prezent kupujemy COŚ drogiego, nie koniecznie
użytecznego czy pożądanego, ale pokazującego jak bardzo ważny dla nas jest
obdarowany. Tę strategię realizują prezenty w stylu: złotej łyżeczki do
herbaty, drogiego garnka, czy wykładanego diamentami pióra. Podążając tym
tropem narażeni jesteśmy również na ryzyko złego oszacowania okazji. Istnieje
mianowicie ryzyko, że przykładamy inną wagę do okazji prezentowej niż osoba
obdarowywania. W tym wypadku prezent może okazać się krępującym obdarowywanego
wyrazem zbytku, albo sprawiającym przykrość wyrazem braku uczuć związanych z
okazją (np. podarowanie żonie drogiego zestawu garnków żonie na walentynki lub
pierwszą rocznicę ślubu). Ostatecznie nawet drogi prezent w postaci nowoczesnej
rzeźby okazać się może kłującym w oko cierniem, który zawadza w mieszkaniu, a
sprzedać nie wypada...
Drugim wariantem, tej samej strategii jest kupienie czegoś taniego,
lecz i w tym przypadku wpadamy w te same pułapki.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz